i zapobiegania patologiom społecznym
"POMOCNA DŁOŃ"

Dziennik Polski:"Pomocna dłoń" dzieciom
Bardzo okazała była uroczystość zakończenia roku szkolnego w Szkole Podstawowej w Gnojniku. O odpowiednią oprawę zadbali członkowie działającego od roku w Gnojniku stowarzyszenia "Pomocna dłoń". Najlepsi uczniowie otrzymali nagrody i dyplomy, dla wszystkich starczyło słodyczy.
Początkowo planowana była specjalna impreza, która miała się odbyć 1 czerwca - miał to być Dzień Dziecka dla niepełnosprawnych. Na przeszkodzie stanęła jednak pogoda i inne okoliczności niezależne od organizatorów. Ostatecznie postawiono, że stowarzyszenie zgotuje dzieciom frajdę na zakończenie roku szkolnego. Już na wstępie wszyscy uczniowie zostali zasypani czekoladami. Członkowie stowarzyszenia postanowili, że wszyscy uczniowie, którzy podczas całego roku szkolnego wykazali się 100-procentową frekwencją, otrzymają okolicznościowe dyplomy i specjalnie wykonane długopisy z logo "Pomocnej dłoni". Dla uczniów legitymujących się najwyższą średnią ufundowano walkmany. Otrzymały je dwie uczennice klasy Va Szkoły Podstawowej w Gnojniku, Magda Jabłońska i Jolanta Kopytko.
24 lipca minie pierwsza rocznica działalności stowarzyszenia. Przez ten niecały rok "Pomocna dłoń" zapisała się na trwałe w krajobrazie gminy. Stowarzyszenie nastawione jest głównie na pomoc osobom niepełnosprawnym. Ponadto członkowie tej organizacji, na czele z prezesem Ewą Cierniak-Lambert, systematycznie współpracują z placówkami oświatowymi. Najbardziej spektakularną akcją było zorganizowanie paczek żywnościowych dla najuboższych z okazji świąt Bożego Narodzenia ubiegłego roku. W pamięć zapisały się też Andrzejki dla niepełnosprawnych. Był też opłatek dla niepełnosprawnych i szereg innych akcji. Na same zabawy choinkowe dla dzieci z całej gminy uzbierano 200-kilogramową górę ciastek.
Impreza zorganizowana z okazji zakończenia roku szkolnego spełniła swój cel. Uczniowie zrozumieli, że warto dobrze się uczyć, by później zostać nagrodzonym. - Mój Michał wprawdzie nagrody nie dostał, ale przyrzekł sobie, że po wakacjach będzie się starał otrzymywać jak najlepsze oceny. Już teraz zapowiedział mi, żebym sobie wybiła z głowy jakiekolwiek mierzenie temperatury. Nie będzie chorować, bo nie chce opuścić ani jednego dnia nauki --powiedziała nam jedna z matek.
(ZS)